Przeczytanie zajmie 3 minuty.
No. 19

W końcu udało się zerwać na wschód słońca. Rower odgruzowany, naoliwiony, plecak spakowany. Wyruszamy!

Wstępem do tego wpisu będzie zdjęcie zroszonego kwiatu, w blasku słońca. Zdjęcie ze zmniejszonym kontrastem, prześwietleniem i blikami.


Początek tego dnia był dziwny, wcale nie zapowiadało się na spektakularne warunki. Aplikacja wróżyła lekkie chmurki, troszkę mgieł, piękne pasy promieni słońca. Wyjechałem, i... Słońce zasłoniły drzewa — tak miejscówki nie były opracowane, idea to dłuższy wypad- krajobraz pusty, mokro.

Dawno nic tak mnie, nie zraziło do kontynuowania. Odpalam aparat, ekranik obracam... No i nie mogłem się zdecydować, jaki obiektyw będzie tutaj dominował.
Zaczynamy od macro...


Rosa powoli rozkręcała moją przygodę. Pozwalała skupić się w niewielkim obszarze na poszukiwaniu ujęć. Pojawiło się zboże, pajęczyny, małe kwiatuszki. Kadr za kadrem coraz więcej widziałem, a moja frustracja — po jak że długim okresie- stanem mijała.



Zebranych ujęć mam już trochę, aparat w plecak i wsiadamy na rower. Przemierzając pola i małe lasy docieram do skrzyżowania. Chwilę się zatrzymuję i dostrzegam kilka drzew. W tym momencie wiedziałem już, będzie z tego kilka ujęć.

Ujęć, które mnie osobiście cieszą i bardzo lubię kiedy w gąszczu podobnych elementów znajdzie się ten jeden.

Gdy zachwyty minęły, ruszam dalej. Mijam łączki, lasy, pola. Pojawiają się zagajniki i różne rozdroża. I te właśnie obdarowały mnie tego dnia dużym uśmiechem.


Wisienką na torcie okazało się pokryte rosą, mocno zaciemnione miejsce. Zakręt wprost w pole pokryte zbożem. Cyk — zdjęcie — jeden kwiatuszek pokryty rosą. Obracam się i pojawia się „złoty gral” tej wycieczki. 2 ujęcia na małe stworzenia budzące się ze swojego snu.




Sprawdzając już w domu, efekty tego wypadu mocno — spowodowały zakorzenienie w wyposażeniu nowego obiektywu i akcesoriów. Macro stało się nieodzownym elementem noszonego plecaka.
W sytuacjach, kiedy potrzeba rozluźnienia i oderwania się od szeroko pojętego krajobrazu, jest to perfekcyjne rozwiązanie. A efekty zabawy (czasami jedno zdjęcie na tysiąc), potrafią sprawić wiele radości.