Stąpając kopytko za kopytkiem, potykając się o źdźbła traw, białych kwiatków czy różowych pęków płatków opadłych z drzew. Wdycham świeże powietrze okraszone wiosenną aurą lenistwa. Pochłonięty pięknem wiosennego krajobrazu zapamiętuję różnorakie obrazy ogółu, pomijając to, co ukryte.
Tego dnia przedstawię kilkanaście klatek poświęconych zbliżeniom. Zajrzymy w skali makro w świat kwitnącej natury. Poznamy kilka kadrów, które odkryły swoje piękno dopiero po zbliżeniu.
Patrząc owczym okiem, proponuję powiększyć sobie pierwsze zdjęcie. Na pozór pączek z drzewa jakich wiele, a na nim... kolejny świat. Pojawiają się małe stworzonka tuptające gromadnie do swojego nieznanego celu.
A to wszystko w trakcie spaceru... Czasami dłuższego, czasami krótszego. Sposób na bezchmurne słoneczne dni. W których to owady szaleją w poszukiwaniu pokarmu, kwiaty rozwijają swoje liście, a w naszym świecie następuje spowolnienie.
A na koniec ukazał się mały pajączek wśród dmuchawców. Właśnie wił nową pajęczynę.