Eksperymenty- jeden z tematów jakie ostatnio poruszyłem. Czemu one służą i po co są?

Uproszczenie
Zacznijmy od najprostszego. Podczas szukania relaksujemy się i wyrywamy z naszej codzienności fotograficznej. Tworzymy często mało znaczące obrazki nie będące szerszą opowieścią. Patrzymy na świat w odmienny sposób i choćby przez zmianę koloru na czerń dostrzegamy inne zalety krajobrazu.
Nowe spojrzenie
Gdy w Polsce dominantą krajobrazu jest szaro-brązowa barwa, smutne drzewa i ogołocone pola - ciężko o piękne, pełne koloru klatki. To okres, w którym zdecydujemy się na wyprawę do pięknych miejsc albo wyłączymy aparat i z chęcią schowamy go do szafy...
Mimo wszystko, są to idealne warunki do eksperymentów i poszukiwania!

Jak? Spójrzmy na pewne fakty.
Żółto-szara trawa i uschnięte łodygi innych roślin dość mocno skupiają na sobie światło. W kontrze do tego mamy ciemne drzewa, czarne drogi, czasami pochmurne ciemne niebo. Połączmy to w czarnobiały obraz - kontrast jaki spotkamy może nas mocno zaskoczyć i przytłoczyć. To moment na podniesienie rękawicy i zabawę.
Krok drugi- zabawa.
W niejednej szafie leżą stare obiektywy od aparatów rodziców, dziadków, czy przypadkowych zakupów zapomnianych lata temu. Motamy przejściówkę i... tracimy na pięknej ostrości cyfrowej matrycy. Czy to dobrze? Oczywiście!
Straciliśmy ostrość, więc tutaj nie powinna ona nas zbytnio angażować. Fajnie jak coś widać, jednak naszym celem są odpowiednie kształty.
Podsumujmy.
Formę mamy, obiektyw zrobił nam nowy dziwny obrazek- trochę tryb manualny utrudnia życie, ale robimy kolejny krok.

Trzy- jak symulacja filmowa.
Skupiając się na moim kieszonkowcu- pozwala stworzyć on interpretację kolorystyczną plików jpg. Zwie się to symulacją- społeczność zebrana w około tematu udostępnia ich ogrom. Wracając. Wybieramy tą która nam się podoba / robimy własną i patrzymy w wizjer.
W końcu przecinają się nasze kombinacje i mamy obraz!
I tutaj w większości można iść w świat- robić niezobowiązujące kadry.
Tiltshift.
Jako, iż latem zdobyłem jeden egzemplarz przejściówki - dołączyłem ją do zabawy.
Mamy więc symulację filmu, obiektyw stary i popularny (tani Helios, wcale nie ten 44-2) i do tego przejściówkę zmieniającą ostrość. Co z tego może wyjść?








Zakończenie
Poza walorami obrazów jakie tworzymy, możemy przy takich eksperymentach poczuć się jak odkrywcy. Kadry za lata będą naszym źródłem wspomnień. Artystyczno-dokumentalna forma zahaczy naszą uwagę znacznie szybciej niż codzienne piękne kadry.
Po za emocjonalnymi aspektami odkrywamy też sami w sobie nowe możliwości- naszego sprzętu i talentu.
W eksperymentach nie tylko chodzi o sam obraz ale i odczucia jakie z niego płyną. A te warto świadomie tworzyć i wykorzystywać.




